Klub Kotłownia może przestać istnieć. Wraz z końcem roku kończy się umowa dzierżawy pomiędzy najemcą a Uniwersytetem Zielonogórskim, do którego należy budynek.
Kotłownia to na mapie zielonogórskich klubów miejsce
kultowe. Jeszcze kilka lat temu, dzięki bliskiemu sąsiedztwu dwóch akademików,
studenckie życie tętniło przez cały tydzień. W poniedziałki Kotłownia
przekształcała się w salę kinową, gdzie obywały się spotkania i projekcje
dyskusyjnego klubu filmowego, resztę dni tygodnia wypełniały cykliczne
studenckie imprezy, a w weekendy klub zamieniał się w typową dyskotekę. Wraz z
zamknięciem domu studenckiego Wcześniak życie na campusie B powoli zaczęło
zamierać. W międzyczasie zmienił się dzierżawca, który postanowił zmienić
oblicze Kotłowni. Klub stał się zielonogórską mekką miłośników muzyki spod
znaku hip-hop, reggae i dancehall. Tylko w przeciągu ostatnich sześciu miesięcy
w klubie koncertowali tacy wykonawcy, jak: Małpa, Eldo, Don Guralesko czy Bob
One. Podczas tych imprez klub wypełniał się do ostatniego miejsca. Jeszcze
większy ścisk panował podczas Czarnych Piątków, cyklicznych imprez hiphopowych
organizowanych przez agencję koncertowo-wydawniczą Stay True. Udział w najbliższej
sobotniej imprezie potwierdziło na Facebooku ponad 300 osób. W mieście zaczęły
natomiast krążyć plotki, że klub zostanie zamknięty. - Oddajcie nam Kotłownię,
bo weźmiemy zakładników! - pisali facebookowicze.
Budynek, w którym mieści się klub, należy do Uniwersytetu Zielonogórskiego. -
Wraz z końcem roku wygasa umowa dzierżawy. Do 5 stycznia najemcy mają prawo do
sprzedawania swojego towaru. Jeżeli nie przedłużą umowy, będziemy szukać innego
gospodarza. Zależy nam jednak na tym, aby to miejsce było otwarte - zapewnia
Ewa Sapeńko, rzecznik Uniwersytetu Zielonogórskiego. Już w nowym roku do
wyremontowanego Wcześniaka ponownie wprowadzą się studenci. Na campus B może
powrócić życie studenckie.
Rafał Kozdęba, szef agencji Stay True: Kotłownia to
obecnie najlepszy klub w Zielonej Górze. Począwszy od koncertów, bitew
freestylowych, czy Czarnych Piątków, jest to dla mnie idealne miejsce na tego
typu imprezy. Współpracuje z Kotłownią od prawie 3 lat, nie było nigdy
większych problemów, mam nadzieję, że ten klub przetrwa.
Co będzie jeżeli obecny najemca nie przedłuży umowy? - Mam nadzieję, że nowy
dzierżawca również będzie otwarty na imprezy niszowe. Jeżeli nie, to trzeba
poszukać nowej lokalizacji dla naszych imprez - mówi Rafał Kozdęba. Agencja
zaplanowała już kolejny cykl imprez, tym razem funkowych. Podczas pierwszej
edycji ma wystąpić Druh Sławek. Próbowaliśmy dodzwonić się do najemcy Kotłowni.
Od kilku dni ma wyłączony telefon.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra