Już można wspinać się na szczyt góry mediów

Dział: Zielona Góra

Jedyna w mieście mediateka ruszyła we wtorek. Co robił pierwszy klient, który przesiedział w jej nowoczesnym wnętrzu pół dnia? - Grałem, czytałem, przeglądałem zbiory - opowiada.

Mediateka, nazwana "Górą mediów", to dzieło dyrektora biblioteki Norwida Andrzeja Bucka. - Bo mieszkańcom należy się to, co nowoczesne - tłumaczy. I doprowadził do tego, że na pierwszym piętrze gmachu biblioteki otwarto właśnie mediatekę.

To miejsce jest skierowane głównie do osób młodych. Czuć to, gdy przekracza się jego próg. Zastajemy tu kolorowe, skórzane sofy i barwne, wyraziste mozaiki na ścianach. Projektantami nowatorskiego wnętrza są absolwenci wydziału artystycznego na Uniwersytecie Zielonogórskim Anna Modrzejewska i Mariusz Kołodziejczyk. - Postawiliśmy na kwadrat, bo to kształt, który kojarzy nam się z filmami, grami i samym budynkiem biblioteki - tłumaczą młodzi artyści.

Aby czytelnikom ułatwić korzystanie, mediatekę podzielono na strefy. Można tu wypożyczyć filmy na DVD, audiobooki, płyty CD. Można pograć na Playstation. Można buszować po internecie. Można posłuchać płyt analogowych, książek mówionych, użyć programów edukacyjnych. Zapytacie, ile to wszystko kosztuje. Otóż półroczny abonament to koszt rzędu 30 zł, roczny 50.

Pan Bartosz Sieradzki, pierwszy klient mediateki, korzystał z tych dóbr cały dzień. - Bardzo się cieszę, że takie miejsce powstało w Zielonej Górze. Nie mogę się doczekać, kiedy zostaną uruchomione spotkania w języku angielskim. Na pewno będę w nich uczestniczył - zapowiada. Później udał się do sali dębowej, gdzie przy okazji otwarcia mediateki raper L.U.C zaprezentował swój multimedialny projekt "39/89 Zrozumieć Polskę".

Aktualnie mediateka posiada w zbiorach: 700 filmów DVD (w tym 200 nowości), 3,5 tysiąca płyt z muzyką (rozrywka, klasyka, jazz), ponad 6 tysięcy płyt analogowych, 1,5 tysiąca audiobooków i programy edukacyjne w liczbie siedmiuset.

Koszt powstania mediateki to 200 tys. zł. Co ciekawe, 80 tys. zł przeznaczonych na stworzenie tego miejsca pochodzi... ze sprzedaży złomu. Po remoncie gmachu, biblioteka produktywnie pozbyła się elementów starej elewacji, wentylacji i instalacji oraz grzejników.

Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra


ostatnia zmiana: 2010-12-15
Komentarze
Polityka Prywatności