Zanim
jednak zielonogórzanie będą płacić za przejazdy 3 zł, decyzję muszą
podjąć miejscy radni. Przeciwny podwyżkom jest Jacek Budziński, radny
PiS i nauczyciel w LO nr 3. Nie tylko dlatego, że sam często korzysta z
usług komunikacji miejskiej. - Aż o złotówkę? To zdecydowanie za dużo.
Wygląda na to, że po 1 stycznia czeka nas wielki festiwal podwyżek.
Wzrośnie przecież podatek VAT, podrożeje wszystko. Podwyżka proponowana
przez MZK jest zdecydowanie za wysoka. Wiem, ilu moich uczniów dojeżdża
do szkoły autobusem i jaki to jest wydatek dla budżetu rodzinnego -
komentuje.
Prezydent Janusz Kubicki nie chce się
wypowiadać o droższych biletach. - Będę mógł coś powiedzieć, jak
ustalimy szczegóły - ucina.
Na wprowadzenie w życie
podwyżek MZK potrzebuje miesiąc od oficjalnej decyzji radnych. - Tyle
czasu zajmie przestrojenie automatów. Produkuje je niemiecka firma,
tylko ona będzie potrafiła to zrobić - mówi dyrektor Langner.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra