Cięcia na kulturze?
Z powodu problemów finansowych miasto może ucierpieć pod względem rozrywkowym i kulturalnym. Kabareciarze nie dostaną dofinansowania z kasy miasta na grudniowy VII Festiwal Kabaretu i na wiosenny Flying Mole Festiwal. I nie tylko oni.
Miasto tnie wydatki na kulturę. Na liście imprez, których w tym roku nie
dofinansuje miejski budżet, znalazły się grudniowy Festiwal Kabaretu
oraz wiosenny Flying Mole Festiwal.
- Jesteśmy zaskoczeni i
zdziwieni. Nikt nam wcześniej nie sygnalizował, że możemy nie dostać tej
dotacji. Chcemy poznać motywy tej decyzji. Te 100 tys. zł to była
połowa naszego budżetu. Druga połowa to były wpływy z biletów i
sponsorzy - mówi Jarosław Marek Sobański, dyrektor logistyczny Festiwalu
Kabaretu, wiceprezes Stowarzyszenia Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe:
- Ta dotacja to było koło zamachowe, które pozwalało znaleźć sponsorów.
Kiedy oni widzieli, że mamy już jakieś pieniądze, to był dla nich znak,
że zrobimy dobrą imprezę. Łatwiej się rozmawiało.
Na Festiwal
Kabaretu przyjeżdżały ekipy widzów z Gdańska, Warszawy, Wrocławia,
Poznania, a kilka miesięcy wcześniej rezerwowały hotele. Bywalcem
imprezy był m.in. Stanisław Tym.
Czy VII Festiwal Kabaretu może
się odbyć bez miejskiej dotacji? - Dopiero zdecydujemy, czy zrobimy
imprezę. A jeśli tak, to w jakiej formie. Na razie festiwal stoi pod
wielkim znakiem zapytania. Wystąpiliśmy razem ze Stowarzyszeniem
Menażeria o dofinansowanie wiosennego Flying Mole Festiwal. I też nic
nie dostaliśmy - dodaje J. Sobański.
Miasto dofinansuje
natomiast Kabaretobranie, które Impresariat Artystyczny Patos Janusza
Rewersa organizuje z Polsatem, transmitującym kabareton z
zielonogórskiego amfiteatru.
Podobnie miejskie pieniądze wesprą
festiwal Filmowa Góra Fundacji Kombinat Kultury Bruno Aleksandra Kiecia,
ale już nie inny letni festiwal filmowy - Quest Europe Marzeny Więcek.
Źródło: gazetalubuska.pl
ostatnia zmiana: 2011-03-10