Rektor uniwersytetu: Artysto, zaciskaj pasa
Wydział artystyczny Uniwersytetu Zielonogórskiego rocznie przynosi 1,6 mln zł strat. - Artyści kosztują za dużo, nie stać nas na takie wydatki - mówi rektor prof. Czesław Osękowski. I zapowiada wielkie oszczędności
Znakomita kadra, ale mało studentów - to specyfika nie tylko wydziału
artystycznego Uniwersytetu Zielonogórskiego. Podobnie dzieje się na
innych uczelniach. Kierunki artystyczne są najdroższe, lecz uczelniom
odpłacają się prestiżem.
Na wydziale artystycznym UZ 61
wykładowców prowadzi zajęcia dla 340 studentów (w tym 60 zaocznych).
Wychodzi więc sześciu studentów na jednego wykładowcę. O taki luksus
trudno na innych wydziałach. Taki układ powoduje, że na pensje dla
pracowników wydział wydaje rocznie o 1,6 mln zł więcej, niż ma z
ministerialnej subwencji. To kwota niebagatelna, tym bardziej że to aż
40 proc. budżetu wydziału. Uniwersytet od lat deficyt łata pieniędzmi z
własnej kasy.
Teraz rektor mówi dość! - Nie stać nas na takie wydatki -
komentuje rektor uniwersytetu prof. Czesław Osękowski. Zapowiada poważne
zmiany. - Wydział nie musi się bać likwidacji, bo o tym na razie nie ma
mowy, ale musi o połowę zmniejszyć swój dług. Jak? Trzeba zacząć
oszczędzać, racjonalnie wydawać pieniądze, zdobywać fundusze z zewnątrz.
Być może konieczne jest ograniczenie kształcenia i trzeba zrezygnować z
kierunków, na które nie ma chętnych - radzi prof. Osękowski.Istnienie wydziału ratuje przede wszystkim fakt, że
pod względem dydaktycznym i naukowym jest najlepszym na uniwersytecie.
Dowodem jest chociażby ostatnia ocena wydziałów przez Ministerstwo
Nauki. Artyści jako jedyni na UZ uzyskali najwyższą notę A. Wydział
zajął 10. miejsce na 50 ocenianych instytucji w swej kategorii.
Wyprzedził tym samym takie artystyczne twierdze jak Akademie Muzyczne w
Katowicach czy we Wrocławiu. W zakresie sztuk plastycznych nasi artyści
okazali się lepsi chociażby od pracujących na Akademii Sztuk Pięknych w
Krakowie.
Prawa ekonomii są jednak nieubłagane - twierdzi
rektor. Jego zdaniem trzeba ciąć wydatki. Jak planuje prof. Osękowski,
wydział ma zmniejszyć roczny deficyt co najmniej o połowę. Jeśli to się
nie uda, za cięcia wezmą się władze uczelni.
Rektor już spotkał się z pracownikami wydziału. Przedstawił im swoje stanowisko w tej sprawie.
- Usłyszeliśmy, że jesteśmy za drodzy i trzeba oszczędzać. Tyle
że nie padły żadne konkrety. Bo jak oszczędzać? Zwalniać pracowników,
przyjmować mniej studentów. O tym rektor wprost nie mówił - opowiada
jeden z wykładowców.
- Wydział artystyczny jest drogi w
utrzymaniu, zawsze tak było. Nie ma szans, żeby zniwelować dług do zera -
przyznaje prof. Piotr Szurek, dziekan wydziału artystycznego. -
Zmniejszenie go o 800 tys. zł też jest zadaniem karkołomnym, bo to spora
suma pieniędzy.
Prof. Szurek zastrzega, że chciałby
uniknąć zwalniania pracowników. Na czym będzie więc oszczędzał? - Trudno
dzisiaj powiedzieć, bo cały czas trwa liczenie kosztów, symulacje
wydatków. To nie jest proste. Do połowy marca będzie gotowy plan
naprawczy - mówi dziekan.
Jak zdradza, sposobów na poprawienie finansów
wydziału jest kilka. Jednym z nich jest pozyskiwanie grantów naukowych z
zewnątrz, starty w konkursach naukowych. Kolejną szansą na dodatkowe
pieniądze jest uzyskanie prawa do doktoryzowania. - Już złożyliśmy
wniosek i czekamy na decyzję - mówi prof. Szurek. - Ważne też są wymiany
studentów z zagranicy w ramach Erasmusa. No i pozostaje obcinanie
nadgodzin.
To już druga taka przymiarka władz uczelni do
okrojenia wydziału artystycznego. Pięć lat temu na włosku wisiał nowo
otwarty kierunek jazzu i muzyki estradowej. Zawieszono nawet rekrutację
na kierunek. W obronie studentów i uczelnianego big-bandu stanęli m.in.
Urszula Dudziak i Piotr Baron.
Studenci urządzili pikietę pod drzwiami
rektora, grali marsz pogrzebowy i palili świeczki. Ich działania poparła
rada miejska, która wystosowała pismo do władz UZ. Ostatecznie kierunek
został wznowiony, ale tylko z sześcioma miejscami na roku. Obecnie na I
rok przyjmowanych jest ośmiu żaków. Podobny limit jest na malarstwo. Po
kilkanaście osób przyjmowanych jest na pozostałe cztery kierunki.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra
ostatnia zmiana: 2016-09-02