W tegorocznym budżecie miasta nie ma pieniędzy na dotację dla MZK, promocję miasta poprzez sport, czy dofinansowanie zielonogórskiego szpitala. Gdzie znaleźć brakujące pieniądze? - Zrezygnujmy z Festiwalu Piosenki Rosyjskiej i zakupu akcji klubów sportowych - proponuje Bożena Ronowicz, radna PiS.
W połowie grudnia okazało się, że w budżecie Zielonej Góry na 2011 r.
zabraknie 4 mln zł na dotację dla MZK. Taki był skutek decyzji radnych, którzy
nie zgodzili się na drastyczny wzrost cen biletów MZK. Teraz władze muszą
znaleźć brakujące środki. Inaczej zakład zmniejszy ilość kursów i zwolni część
kierowców. Zwiększenie miejskiego deficytu nie wchodzi w grę. Samorządy nie
mogą finansować bieżącej działalności z kredytów. Pozostaje więc szukanie
oszczędności. - Prezydent przygotował projekt budżetu, zakładając podwyżki. Nie
wziął pod uwagę, że radni mogą mieć inne zdanie. Skoro nie zostawił rezerwy, to
sam powinien teraz szukać pieniędzy - przekonuje Mirosław Bukiewicz, szef klubu
PO i przewodniczący komisji budżetowej. Nie zmienia to faktu, że komisje
radnych przygotowują własne wnioski do budżetu. Nie ograniczają się przy tym
wyłącznie do MZK. Chcą sfinansować także inne, brakujące według nich zadania.
- W budżecie nie znalazła się ani złotówka na promocję miasta poprzez sport. To
uderza w Zastal i Falubaz, które w ubiegłym roku korzystały z tej formy
dofinansowania. Trudno to zrozumieć, tym bardziej że kluby odnoszą sukcesy i
promują miasto. Potrzeba jeszcze pieniędzy na remont hali sportowej przy
Zespole Szkół Ogólnokształcących i Sportowych, która jest w opłakanym stanie -
wylicza Bożena Ronowicz z PiS, szefowa komisji rewizyjnej.
Pieniądze dla klubów sportowych owszem są, ale w innej formie. Prezydent
Janusz Kubicki zapisał w projekcie budżetu 4 mln zł na zakup akcji Zastalu i
Falubazu. Sęk w tym, że ani Zastal, ani Stowarzyszenie ZKŻ nie kwapią się, aby
miastu akcje sprzedać. Dlatego radni już planują, jak wydać zaoszczędzone 4 mln
zł. To środki inwestycyjne i mogą trafić tylko na inwestycje. Zdaniem Ronowicz
miasto powinno za nie wyremontować drogi po zimie. Z kolei Robert Dowhan,
prezes ZKŻ i radny PO, chciał przeznaczyć pieniądze na dalszą modernizację
stadionu żużlowego. - Mój wniosek nie znalazł jednak poparcia. Sądzę, że te
pieniądze powinny jednak pójść na sport, na przykład na remont sali
gimnastycznej ZSOiS. A pieniądze dla ZKŻ? Jeśli prezydent będzie chciał, to
znajdzie środki na promocję miasta przez sport, może też skorzystać z dotacji
celowej - przekonuje Dowhan.
Prezydent Janusz Kubicki: Kluby nie chcą sprzedać akcji, ale ja innej drogi nie
widzę. Też chciałbym gwiazdkę z nieba, ale ten rok będzie trudny dla
wszystkich. Zakup akcji to dla mnie jedyny wariant. No chyba, że kluby dadzą
sobie radę bez miejskich pieniędzy.
Ale na tym pomysły radnych się nie kończą. Komisja rewizyjna wystosowała już
pismo do komisji budżetu o potrzebie dofinansowania zielonogórskiego szpitala.
Bo w tegorocznym budżecie takiej pozycji się nie znajdzie. - Potrzeba 1,5 mln
zł na Centrum Chirurgii Naczyniowej i 300 tys. zł dla oddziału ortopedii na
zakup artroskopu. W poprzednich latach pomagaliśmy szpitalom, czego efektem
jest chociażby świetnie funkcjonujące Centrum Neurochirurgii. Taka polityka się
miastu opłaca - przekonuje Ronowicz.
Radna szuka nie tylko możliwości wydania, ale i pozyskania pieniędzy.
Wyliczyła, że Zielona Góra może zaoszczędzić 6 mln zł, wycinając zadania
przeszacowane, niepotrzebne, lub takie, na które miasta aktualnie nie stać. Do
tych ostatnich zalicza organizację Festiwalu Piosenki Rosyjskiej. - Pieniądze
na organizację imprezy są w budżecie Zielonogórskiego Ośrodka Kultury. ZOK ma
dostać aż 5 mln zł. To już drugi rok, kiedy przekazujemy tej instytucji tak
wysokie środki. Wcześniej dotacja była o 2 mln zł mniejsza. Nie możemy bawić
się w chocholi taniec, kiedy brakuje pieniędzy na bilety MZK - przekonuje
Ronowicz.
Na swojej liście cięć umieściła jeszcze wydatki na obsługę prawną i bankową.
Pula na tego typu usługi ma w tym roku wzrosnąć z 2,7 mln zł na 3,6 mln zł.
Uważa także, że za dużo pieniędzy prezydent chce przekazać na materiały
reklamowe i promocyjne - 1,6 mln zł. - Jest jeszcze druga pensja Roberta
Jagiełowicza, dyrektora MOSiR, który dostaje dodatkową wypłatę z magistratu, bo
jest jeszcze pełnomocnikiem ds. budowy basenu i stadionu żużlowego. Żaden z
innych kierowników miejskich jednostek nie dostaje drugiej pensji, chociaż i
oni prowadzą duże inwestycje - przekonuje Ronowicz.
Dla prezydenta propozycje cięć przygotowane przez radną są nie do
zaakceptowania. Zdaniem Janusza Kubickiego doprowadzą do ograniczenia
działalności miejskich jednostek, co odczują wszyscy mieszkańcy. A samo miasto
straci na atrakcyjności. - Cięcia muszą być logiczne i sensowne, ale ja takich
nie widzę. Pieniądze dla ZOK to nie tylko Festiwal Piosenki Rosyjskiej, ale i
Winobranie, jarmarki świąteczne. Zmniejszenie dotacji sprawi, że nie będziemy
organizować Lata Muz Wszelkich, kółek artystycznych dla dzieci. A jeśli radni
wytną sam Festiwal Piosenki Rosyjskiej i tak znajdę pieniądze, aby zorganizować
imprezę.
Pytanie, czy chcemy być miastem powiatowym, gdzie wieczorem sołtys zwija
asfalt. Nie musimy dofinansowywać BWA, wydawać materiałów promocyjnych,
finansować sportu dzieci i młodzieży. W ubiegłym roku inne miasta zazdrościły,
że o Zielonej Górze jest głośno, ale widać, dla radnych to był zły kierunek -
komentuje prezydent.
Sesja budżetowa odbędzie się w drugiej połowie stycznia. Wcześniej radni zajmą
się inicjatywą uchwałodawczą związkowców z MZK. Przygotowany przez nich projekt
uchwały zakłada wzrost cen biletów jednorazowych z 2 do 3 zł. Pod tym pomysłem
podpisało się 500 mieszkańców.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra