Uczniowie
największe trudności mają z zadaniami otwartymi (czyli takimi, w
których sami muszą wyliczyć wynik), lepiej jest z zamkniętymi (w tych
wystarczy wskazać właściwą odpowiedź). - Najtrudniejszymi dla lubuskich
maturzystów okazały się zadania wymagające umiejętności rozumowania i
argumentacji, tzw. zadania na dowodzenie - informuje Zofia Hryhorowicz,
dyrektor OKE w Poznaniu. I tak np. zadania wymagającego przeprowadzenia
dowodu geometrycznego nawet nie podjęło się około 48 proc. piszących w
okręgu, a w województwie lubuskim niecałe 4 proc. uczniów potrafiło je
rozwiązać.
W Zielonej Górze matura próbna z matematyki
wypadła najlepiej w woj. lubuskim. Zdało tam 74,4 proc. uczniów, średnia
punktów to 23,32. W Gorzowie próbną maturę zdało 70,2 proc. uczniów
(zdobyli średnio 22,04 pkt), rok temu zdawalność była o 6 proc. wyższa.
W Zielonej Górze najlepiej poradzili sobie uczniowie I LO.
Średnio uzyskali 71,73 proc. punktów (rok temu było nieznacznie lepiej -
73,05 proc.) - Pierwsza matura z matematyki była prostsza. Po tej
natychmiast uruchomiliśmy dodatkowe lekcje, z których korzystają ci
uczniowie, którym poszło słabiej - zaznacza dyr. Ewa Habich. "Piątka"
jako jedyna w Zielonej Górze uzyskała stuprocentową zdawalność, średni
wynik wyniósł tu 65,72 proc. - Właściwą maturę uczniowie napisali na
prawie 80 proc. i cieszyłabym się, gdyby tę liczbę utrzymali - opowiada
Kamila Witucka, dyrektorka V LO. W IV LO w Zielonej Górze nie zdało 10
uczniów. Średni wynik, jaki uzyskali, wynosi 57,51 proc. pkt. -
Przynajmniej wiemy, z czym uczniowie sobie nie radzą, są to zadania
otwarte. Do matury na pewno zdążymy się z tym uporać - komentuje Stefan
Bulanda, dyrektor "Lotnika". Matematyk z "Lotnika" Stanisław Iwanowski
tłumaczy, że uczniowie przerabiają właśnie bieżący materiał i nie
przystąpili jeszcze do powtórek. - Mogą mieć kłopoty z zadaniami,
których uczyli się jakiś czas temu. Najwięcej problemów sprawiła
geometria. Najtrudniej jest im wyobrazić sobie coś w przestrzeni -
uzasadnia. Podobnie twierdzi Małgorzata Jacek z gorzowskiego II LO,
matematyczka i koordynatorka matury z matematyki. - Trzeba wykazać się
wiedzą, znać własności figur, twierdzenia i wszystko ze sobą powiązać i
wykorzystać w praktyce. Jeśli uczeń sam nie wpadnie na pomysł, jak
zadanie rozwiązać, może patrzeć na zadanie godzinę i nic nie widzieć -
tłumaczy Małgorzata Jacek. A dlaczego uczniowie tak się boją zadań
otwartych? - Zrażają ich same polecenia "wykaż", "uzasadnij". Myślą:
"jeśli mam coś wykazać, to na pewno nie umiem". Albo: "wszystko jest tu
oczywiste, więc jak mam coś uzasadnić". A tak naprawdę, to są typowe
zadania, takie, w których np. wystarczy zastosować twierdzenie
Pitagorasa. Wymagają podstawowej wiedzy - mówi Małgorzata Jacek.
Dużo gorzej niż stolice lubuskiego wypadły powiaty. Dla
przykładu, w powiecie krośnieńskim próbę zdało 50,3 proc. maturzystów, w
żagańskim 52,9 proc., w międzyrzeckim 46,7 proc. Najlepiej poradzili
sobie uczniowie w powiecie strzelecko-drezdeneckim: zdało 67,5 proc., a
najsłabiej w słubickim: 43,3 proc. - Martwi mnie to, że w dalszym ciągu
jest tak duża rozpiętość między wynikami w miastach a powiatach. A
powiat słubicki nigdy nie miał tak słabego wyniku, będzie musiał być
dokładnie przeanalizowany - mówi Roman Sondej. Jak, według Sondeja,
poprawić wyniki lubuskich uczniów? - Dyrektorzy powinni dokładnie
przeanalizować wyniki swoich szkół i poszczególnych oddziałów, i tam,
gdzie znajdą braki, podejmować działania. A organy prowadzące powinny
dokładnie wypytać dyrektorów, dlaczego matury wypadły tak słabo. I nie
poprzestawać na odpowiedziach, że "tak wyszło" albo że "w tym roku mamy
słabszych uczniów". Tylko zebrać konkrety. Jeśli np. uczniowie szkoły
mają problemy z którąś partią materiału, to szkoła powinna zorganizować
zajęcia dodatkowe z tej właśnie partii. My będziemy ich wspomagać.
Szkoły, które rok temu najsłabiej wypadły na maturze, włączyliśmy do
naszego programu poprawy efektywności kształcenia - tłumaczy kurator.
Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra