Miasto pięknieje. Deptak i zabytkowe kamienice
Aż 25 zielonogórskich kamienic w śródmieściu zaakceptowano do programu rewitalizacji miasta. Wypięknieją XIX-wieczne budynki na Starym Rynku, ul. Kupieckiej, Wyspiańskiego i Ciesielskiej. Ich remont pochłonie 1,2 mln zł.
W tym roku Zielona Góra wyda na remonty śródmiejskich kamienic dwa razy
więcej pieniędzy niż przed rokiem. Wprowadzono nową zasadę finansowania:
samorząd pokrywa bowiem do połowy kosztów remontu, za resztę prac
zapłacą właściciele kamienic.
- Prace budowlane obejmują remonty dachów, klatek schodowych, a także
wymianę stolarki okiennej. Modernizacją budynków zajmują się prywatne
firmy budowlane, które mają doświadczenie w pracy przy zabytkowych
obiektach - tłumaczy Izabela Cieselska, miejski konserwator zabytków. O
żadnej fuszerce, w stylu choćby plastikowych okien w zabytkowym budynku,
nie ma więc mowy.
Konserwator dba też o to, aby zachować historyczny
charakter budynków. - Jeżeli odtwarzamy stolarkę okienną, to montujemy
nowe okna z drzewa klejonego. Jest to jednak stolarka na lata. Podobnie
jest w przypadku klatek schodowych, gdzie staramy się odtworzyć
historyczne polichromie - wyjaśnia Ciesielska.
O tym, co konkretnie obejmie remont, decydują wspólnoty mieszkaniowe.
Dlatego w pięknej kamienicy z początków XX wieku przy ul. Wyspiańskiego 5
trwa właśnie wymiana dachu, natomiast po drugiej stronie ulicy
mieszkańcy postawili na odnowę elewacji.
Nowe oblicze zyskają także
obiekty przy placu Pocztowym, Starym Rynku, a także ulicach Reja,
Sienkiewicza, Sikorskiego, Pod Filarami, Moniuszki, Kasprowicza czy
Kupieckiej. Remont generalny czeka także zniszczoną kamienicę przy ul.
Masarskiej - pochłonie blisko 200 tys. zł. W przyszłości na parterze
budynku ma mieścić się kawiarnia.
Dla niektórych zielonogórzan remonty oznaczają jednak finansowe kłopoty.
- Oczywiście, że cieszymy się z remontu budynku, w którym znajduje się
nasza restauracja. Był w fatalnym stanie. Szkoda tylko, że urzędnicy nie
pomyśleli o tym, że przez prace budowlane nie możemy otworzyć w sezonie
ogródka. Z tego powodu ponosimy straty - mówią właściciele restauracji
Winnica przy pl. Pocztowym. Według nich remont można było zaplanować w
innym czasie.
Magistrat tłumaczy, że lato to jedyny termin na kompleksowe remonty
budynków - To trudna sprawa. Rozpoczęcie takich prac jak tynkowanie czy
wymiana stolarki okiennej lub dachu przed sezonem czy po mija się z
celem. Głównym powodem są niskie temperatury oraz opady deszczu, które
znacznie utrudniają prace - wyjaśnia Paweł Urbański, naczelnik wydziału
inwestycji miejskich. Czyli nie można było remontów zacząć wcześniej?
- Termin składania wniosków upływał we wrześniu ub. roku. Prezydent
jednak zgodził się na przesunięcie terminu na marzec tego roku. Dzięki
temu możemy wyremontować 25 kamienic, a nie kilka - odpowiada Urbański.
Mieszkańcy budynków, które nie znalazły się na liście remontów, będą
mieli jeszcze jedną szansę. Do końca września można składać kolejne
wnioski dotyczące rewitalizacji. Pieniądze na remont kolejnych
zabytkowych obiektów zostaną zapisane w przyszłorocznym budżecie.
Konserwator zabytków mówi, że wreszcie rewitalizacja powinna wyjść poza
ścisłe centrum miasta. - Do tego zawsze dążyłam. Boczne uliczki
odchodzące od rynku także znajdują się na szlaku wędrówek turystów.
Chcemy, aby były nie tylko ciekawe architektonicznie, ale także by miały
bezpieczne konstrukcje - tłumaczy Ciesielska.
Źródło: www.izg.pl
ostatnia zmiana: 2010-07-23