"Odważny to nie ten, kto się nie boi, ale ten, który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach". Maj okazał się być ogromnym krokiem naprzód dla Zielonej Góry, krokiem ku tolerancji, przyszłości, bezpieczeństwu i różnorodności.
Choć w wielu miastach Polski liczne organizacje z zaangażowaniem
pokazywały lokalnym społeczeństwom że "Inny nie znaczy gorszy", to w
zachodniej Polsce, w Zielonej Górze, po raz pierwszy udało się zorganizować
wydarzenie tak ważne.
Naczelny Antyfacet RP - Marcin Boronowski, Pastor Wolnego
Kościoła Reformowanego - Szymon Niemiec, Przewodniczący Stowarzyszenia Lambdy
Warszawa - Krzysztof Kliszczyński, Założycielka Pracowni Kultury Współczesnej -
Emilia Walczak - to dzięki ich pomocy udało się wreszcie zerwać łańcuchy
milczenia i przełamać tematy tabu.
Trudno podejmować tematy kontrowersyjne i szokujące, a takie
właśnie pojawiały się podczas Akcji "Inne Dni" Zielonej Góry
zorganizowanej przez "Lambdę Zielona Góra" i "Pracownię Kultury
Współczesnej Zielona Góra"
Ludzkie historie przeplatały się podczas każdego ze spotkań,
czasami aż dech w piersi zapierało, kiedy otwarcie mówiło się o seksizmie
mężczyzn, o orientacji seksualnej pastora, a także o zwykłym szarym życiu
każdego geja i lesbijki. Najprostsze sytuacje życiowe zwykłych ludzi,
opowiadane skrzętnie słowo po słowie, dały wreszcie znak, że czas popracować
nad TOLERANCJĄ w naszym mieście, tak, by murzyn nie był murzynem, tylko naszym
sąsiadem o innym kolorze skóry, tak, by gej nie był "pedałem", tylko
znajomym z pracy o innej orientacji, tak, by pastor mógł spełniać się duchowo
bez wykluczenia społecznego ze względu na swoją orientację seksualną i wreszcie
tak, by "facet w szpilkach" nie był odmieńcem, tylko człowiekiem o
własnych poglądach, które nikomu nie robią krzywdy.
Wolność podczas "Innych Dni" była kluczową sprawą.
Wreszcie w Zielonej Górze udało się pokazać to, co zazwyczaj w małych miastach
jest wyklinane i spychane na margines społeczeństwa. Wreszcie bez znaczenia
była orientacja seksualna, poglądy polityczne, kolor skory, pochodzenie,
dogmaty wiary i wewnętrzne zasady.
Wolność i Tolerancja zaczyna raczkować w Zielonej Górze,
jednak powoli zaczęła ruszać "maszyna różnorodności", by Zielona Góra
nie była już zaściankową miejscowością, ograniczonym ludem, który jedynie na
podstawie zasłyszanych informacji z mediów osądza innego człowieka, mimo jego
osobistej nieznajomości.
Im więcej ludzi zacznie dostrzegać plusy w różnorodności i
zacznie szanować wolność drugiego człowieka, zachowując przy tym jego naturalne
prawo do szczęścia, tym prędzej Zielona Góra stanie się bardziej przyjazna,
otwarta i bezpieczna, a przede wszystkim różnorodna.
Niechęć do "inności" wynika tylko z kilku
podstawowych rzeczy - z nieznajomości, obawy i stereotypowego myślenia. Czas to
zmienić, by wszystkim żyło się lepiej, szczęśliwiej i pełniej. Czas zamknąć
stary rozdział naszego miasta i zacząć pokazywać że, "nie taki diabeł
straszny, jak go malują".
Lambda Zielona Góra i Pracownia Kultury Współczesnej już
pracują nad kolejnymi wydarzeniami w naszym mieście, mimo trudów i obaw
organizatorów, są pełni nadziei, że dzięki ich działaniu wszystko zacznie się
zmieniać i będzie to odpowiedni zalążek do budowania Tolerancji i Wolności w
Zielonej Górze.
Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i
ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej.
/Paulo Coelho/
źródło: uzetka.pl